Tak bardzo chcę już po drugiej stronie
Gdzieś pod palmami w ciasnym kokonie
Z uśmiechem dziecko w głębiny tonie
Ciało spowija przenika wonie
Łagodnie słońcem niebo kołysze
Ptaki i morze wszystko co słyszę
Piasek we włosach miękko osiada
Przedziwny owoc w ręce mi wpada
Zatapiam zęby tryskają soki
I nie zbliżają się żadne kroki
I żadna postać się nie oddala
Nic się nie jarzy i nic nie spala
Wszystko jest dobre, bo jest prawdziwe
Takie spokojne, bo chyba żywe